[DOWNLOAD] "Sprzedawca arbuz贸w" by Marcin Meller # Book PDF Kindle ePub Free
eBook details
- Title: Sprzedawca arbuz贸w
- Author : Marcin Meller
- Release Date : January 05, 2016
- Genre: Antiques & Collectibles,Books,Lifestyle & Home,
- Pages : * pages
- Size : 3277 KB
Description
„Moje drugie imi臋 to gafa” – wyznaje Marcin Meller, po czym w rozbrajaj膮cy spos贸b z tych gaf si臋 spowiada. Ujmuj膮co szczerze opisuje 艣wiat sw贸j i swoich najbli偶szych i nie ma dla niego temat贸w tabu. Niegdy艣 wicekr贸l 艣wiata na dworze supertaty, dzi艣 sam jest ojcem dw贸jki dzieci. Rozczula, gdy rzuca gro藕by karalne pod adresem wyobra偶onych przysz艂ych adorator贸w swojej c贸reczki Basi. Bawi w wizji rozruch贸w wywo艂anych przez bibliotekarki, ksi臋garzy i radyka艂贸w z Dyskusyjnych Klub贸w Ksi膮偶ki po og艂oszeniu raportu o stanie czytelnictwa („Ksi膮偶ki jak kastety”), czy relacji z wyst膮pienia sejmowego Jaros艂awa Kaczy艅skiego przysz艂o艣ci w 2021 roku („Bastion”). Wzrusza, gdy opowiada jak rozklei艂 si臋 w kuchni znajomych („Dzie艅 mamy”) lub gdy zastanawia si臋, czy ka偶de dziecko kocha si臋 tak samo („Opowiem wam o Basi”).
Ale niech nas nie zwiedzie lekki ton tych felieton贸w, pi贸ro Mellera jest czujne i ostre zw艂aszcza w tekstach omawiaj膮cych aktualn膮 sytuacj臋 spo艂eczno-polityczn膮 w kraju, kt贸ry zawsze dostarczy przednich materia艂贸w dla felietonisty. Ale nawet gdy Meller si臋 艣mieje, to 艣mieje si臋 dobrotliwie, propa艅stwowo, nigdy z艂o艣liwie.
Ze zbioru „Sprzedawca arbuz贸w” przebija ch艂opi臋cy urok Piotrusia Pana niezmiennie zadziwionego i afirmuj膮cego 偶ycie, kt贸ry sprawia, 偶e Mellera chce si臋 czyta膰 wci膮偶 od nowa.
„Do dzisiaj na najwa偶niejszej ksi膮偶kowej p贸艂ce w mym domu, czyli w toalecie, honorowe miejsce zajmuj膮 ulubieni felietoni艣ci: Kisiel, Antoni S艂onimski, George Orwell, Arturo Perez-Reverte (m贸j osobisty numer jeden), Jeremy Clarkson, Stanis艂aw Bara艅czak czy Boles艂aw Prus. Oczywi艣cie poczyta艂bym sobie za nies艂ychany zaszczyt, gdybym wyl膮dowa艂 w Twojej, Drogi Czytelniku, toalecie. Nie ma doskonalszego miejsca na czytanie felieton贸w”. – ze wst臋pu
„Kiedy k膮pi臋 Gutka wieczorem w plastikowej wanience, to czuj臋, 偶e nigdy, na 偶adnej z wojen, kt贸re opisywa艂em jako reporter, na 偶adnym g贸rskim sp艂ywie, 艣cieraj膮c si臋 z zomowcami na dawnych zadymach, pisz膮c artyku艂y, pyszni膮c si臋 w telewizji, a wi臋c nigdy nie by艂em tak m臋ski, tak spe艂niony, tak cholernie wa偶ny jak w tej niesamowitej, jedynej, niepowtarzalnej chwili – chlup, chlup, chlup.” – z felietonu „K膮pi膮c Gucia”